Umowy zawierane w ramach zamówień publicznych - co do zasady – zawierane są na czas oznaczony. Zakończenie obowiązywania danej umowy wyznaczane jest zatem określonym terminem, czyli zdarzeniem przyszłym i pewnym.
W praktyce jednak, moment zakończenia stosunku zobowiązaniowego określany jest w umowach w różny sposób, często dosyć niejednoznaczny i wywołujący problemy na etapie realizacji zamówienia.
Jako przykład nieprecyzyjnego zapisu umownego można wskazać następujący postanowienie:
Wykonawca – w ramach wynagrodzenia ryczałtowego – będzie wykonywał usługę nadzoru inwestorskiego nad robotami budowlanymi do dnia zakończenia robót budowlanych, które przewidziano na dzień 1 stycznia 2019 roku.
Treść cytowanego zapisu wydaje się jasna – Wykonawca – w ramach ustalonego wynagrodzenia ryczałtowego – obowiązany jest świadczyć usługę nadzoru inwestorskiego do dnia 1 stycznia 2019 roku.
W toku głębszej analizy tematu pojawiają się jednak dwa pytania:
– co w sytuacji, gdy realizacja robót budowlanych– z przyczyn niezależnych od wykonawcy (usługodawcy) – ulegnie przedłużeniu i przekroczy oznaczony termin tj. 1 stycznia 2019 roku?
– czy wynagrodzenie ryczałtowe obejmować będzie również przedłużony – bez winy wykonawcy – okres realizacji umowy czy dotyczy ono wyłącznie okresu do dnia 1 stycznia 2019 roku, a w dalszym okresie wykonawcy przysługuje dodatkowe wynagrodzenie?
Odnosząc się w pierwszej kolejności do kwestii przedmiotowego wynagrodzenia, tytułem wstępu należy jedynie zaznaczyć, że wynagrodzenie ryczałtowe w swojej naturze jest – co do zasady – stałe oraz niezmienne w trakcie realizacji usługi. W ramach tzw. ryczałtu, wykonawca obowiązany jest do wykonania całego przedmiotu umowy, bez możliwości dochodzenia zmiany wynagrodzenia.
Skoro zatem wynagrodzenie to dotyczy całego przedmiotu umowy, wydawać by się mogło, że powinno ono obejmować swoim zakresem również prowadzenie świadczenie usługi w wydłużonym okresie, z racji zmiany terminu realizacji robót budowalnych.
Dokonując analizy przedstawionego zapisu umownego właściwą interpretacją wydaje się jednak przyjęcie, że ujęte w umowie wynagrodzenie – mimo swojego ryczałtowego charakteru – odnosi się wyłącznie do jasno sprecyzowanego terminu wykonania robót tj. do 1 stycznia 2019 roku.
Taki sposób wykładni zapisów umowy pozostaje zgodny z treścią art. 142 ust. 1 PZP w zw. z art. 139 ust. 1 pzp i art. 110 kc. Jak podkreśliłem na wstępie, przepisy PZP wymagają, aby umowy w sprawie zamówień publicznych zawierane były na czas oznaczony. Pozostaje to konsekwencją zapewnienia możliwości gospodarnego wydatkowania środków publicznych oraz zapewnieniu wykonawcom możliwości prawidłowego wycenienia ofert.
Obliczając terminy obowiązywania umowy należy stosować przepisy kodeksu cywilnego w związku z treścią normy wynikającej z art. 139 ust 1 ustawy PZP. Pojęcie „termin” służy w prawie cywilnym do określania czasu, z którego upływem (lub nadejściem) mogą się łączyć rozmaite skutki prawne, np. (…) powstanie albo ustanie stosunku prawnego, przedawnienie roszczeń, wygaśnięcie prawa podmiotowego lub uprawnienia1. Zgodnie z ugruntowanym poglądem doktryny prawa cywilnego „termin” ma zasadniczo charakter zdarzenia przyszłego i pewnego. Wynika to z właściwości czasu, który płynie stale, równomiernie i nie jest możliwe jego zatrzymanie. Dlatego oznaczony termin przyszły zawsze musi nadejść. Zatem określanie oznaczonego czasu, na jaki została zawarta umowa musi nastąpić poprzez podanie końcowego zdarzenia, które na pewno wystąpi w przyszłości. Jego wystąpienie jest zatem pewne, nieuchronne, a zależy tylko od upływu czasu. Inny sposób określania terminu końcowego trwania umowy, np. poprzez podanie zdarzenia, które nie jest jednoznacznie określone lub, którego nadejście nie jest pewne (jak np. zakończenie robót budowlanych), nie stanowi prawidłowego opisania terminu i stanowiłoby to naruszenie norm prawa zamówień publicznych.
Stanowisko to znajduje również potwierdzenie w orzecznictwie sądów. Jak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 sierpnia 1990 roku, IV CR 236/90, OSNCP 1991, nr 10-12, poz. 125 „Termin końcowy umowy zawartej na czas określony może oznaczać inne zdarzenie; jednakże tylko takie zdarzenie można traktować jako termin ustania stosunku najmu, którego nastąpienie w przyszłości jest – w ramach rozsądnych ludzkich oczekiwań – oczywiście pewne (wyr. SN).
Ponadto wskazano, że „Wola stron nie może przekształcić zdarzenia niepewnego w pewne, a tylko zdarzenie przyszłe i pewne spełnia kryteria terminu w rozumieniu art. 110 k.c.” (wyr. SA w Poznaniu z dnia 13 marca 2007 roku, I ACa 114/07).
Okolicznością, która przemawia za takim sposobem interpelacji przedmiotowego zapisu umownego jest również fakt, że nie można wymagać od wykonawców, aby na etapie ofertowania uwzględnili w wycenie oferty ryzyko przedłużenia terminów realizacji robót/usług, spowodowane przez podmioty trzecie. Niemożliwym byłoby wymaganie od oferentów, aby dokonali wyceny oferty w zakresie świadczenia usług, nie znając okresu, w jakim miałaby być ona realizowana. Zaangażowanie sprzętowe oraz ludzkie bowiem obliczane jest ściśle w związku okresem świadczonej usługi. Tylko jasno określone ramy czasowe pozwalają zatem wykonawcy właściwe obliczyć koszty oraz zysk jaki niesie ze sobą wykonanie danego zamówienia publicznego.
Już sama wykładnia językowa oraz celowościowa przytoczonych zapisów umownych wskazuje wyraźnie na zamiar stron. Zgodnie z art. 65 § 2 kodeksu cywilnego, w umowach należy raczej badać jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, niż opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Mając to na uwadze, należy stwierdzić, że jednoznaczne określenie w umowie daty wykonania robót/usługi stanowi wyrażeniem woli Stron w zakresie terminu jej obowiązywania.
W sytuacji, w której realizacja ulega przedłużeniu, z przyczyn niezależnych od wykonawcy, nie powinno pozostawiać żadnych wątpliwości, że umowa, a zatem i wynagrodzenie obowiązuje od momentu jej podpisania wyłącznie do upływu terminu.
W praktyce, omawiane sytuacje potrafią budzić wiele sporów pomiędzy stronami zamówienia publicznego. Zamawiający, dbając o zachowanie dyscypliny finansów publicznych wstrzymują się przed wypłatą dodatkowych środków. Wykonawcy zaś – co w pełni zrozumiale – dążą do uzyskania dodatkowego wynagrodzenia.
Biorąc udział w wielu negocjacjach tego rodzaju, eksperci z Działu Inwestycji i Zamówień Publicznych Kancelarii DSK wypracowali odpowiednie mechanizmy działania, które pomagają skutecznie zabezpieczyć interesy naszych Klientów w podobnych sytuacjach.
***
1 A, Kidyba (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I. Część ogólna, wyd. II, 2012