1 lipca nastąpi koniec stanu zagrożenia epidemicznego. O czym powinni pamiętać przedsiębiorcy?

Uchylenie z dniem 1 lipca 2023 roku stanu zagrożenia epidemicznego wywołanego koronawirusem będzie miało fundamentalne znaczenie dla prawa upadłościowego oraz odpowiedzialności członków zarządu spółek kapitałowych. Warto pamiętać, że od 18 kwietnia 2020 roku do dziś obowiązują preferencyjne przepisy, które w praktyce znoszą obowiązek występowania z wnioskiem o ogłoszenie upadłości. Brak obowiązku zgłoszenia wniosku o upadłość w czasie stanu epidemii i stanu zagrożenia epidemicznego stanowił reakcję ustawodawcy na drastyczną zmianę warunków gospodarczych po wybuchu epidemii koronawirusa. Oczywiście ochrona ta dotyczyła firm które stały się niewypłacalne z uwagi na wybuch pandemii. W okresie stanu epidemii (od 20 marca 2020 roku) oraz stanu zagrożenia epidemicznego termin na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości nie rozpoczynał swojego biegu się, a rozpoczęty ulega przerwaniu (po zakończeniu stanu zagrożenia epidemicznego termin ten rozpoczyna swój bieg na nowo).

Co się zmieni?

Po 1 lipca 2023 roku przedsiębiorcy nie będą już korzystać z moratorium upadłościowego, co oznacza że po tej dacie każdy przedsiębiorca będzie miał 30 dni (od dnia powstania stanu niewypłacalności) na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości. Warto pamiętać, że obowiązek złożenia (we właściwym czasie) wniosku o ogłoszenie upadłości jest jednym z najważniejszych obowiązków kadry menedżerskiej (terminowe złożenie wniosku chroni bowiem menedżerów – np. członka zarządu sp. o.o. przed odpowiedzialnością osobistą za długi spółki albo członka zarządu spółki akcyjnej przed odpowiedzialnością karną z art. 586 kodeksu spółek handlowych).

Od początku wprowadzenia moratorium upadłościowego należało liczyć się z tym, że w końcu ten stan dobiegnie końca. Obowiązek złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości ma też przecież kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa uczestników obrotu gospodarczego, ponieważ pozwala na wyeliminowanie z niego podmiotów toksycznych, nierentownych i niewykonujących swoich zobowiązań. Przywrócenie tego obowiązku niewątpliwie spełni oczekiwania zwolenników koncepcji niewidzialnej ręki rynku. Z drugiej jednak strony przywrócenie obowiązku wystąpienia z wnioskiem o ogłoszenie upadłości może spowodować, że firmy które do dziś nie powróciły do rentowności sprzed ogłoszenia stanu epidemii, będą występować o upadłość m. in. w obawie przed osobistą odpowiedzialnością członków zarządu. Może to oczywiście mieć swój wymiar społeczny (likwidacja miejsc pracy, wzrost bezrobocia, a przez to konieczność zintensyfikowania polityki socjalnej państwa). Takie negatywne efekty gospodarcze będą oczywiście zależeć od skali zjawiska. Biorąc pod uwagę że już dziś notujemy jedną z najwyższych liczb inicjowanych postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych spodziewałbym się – w kontekście uchylenia stanu zagrożenia epidemicznego – że druga połowa tego roku może utrzymać ten trend.