Dobra wiara oraz zachowanie należytej staranności to kluczowe argumenty w sporze z fiskusem, które mają bronić przedsiębiorcy przed negatywnymi skutkami ewentualnego wciągnięcia go w karuzelę podatkową. Jak pokazuje jednak rzeczywistość, z wykazaniem należytej staranności są duże problemy.

Kwestia sporna

Zagadnienie należytej staranności na gruncie podatku VAT od lat budzi kontrowersje i niejednokrotnie było źródłem sporów pomiędzy podatnikami a fiskusem (o czym pisaliśmy m.in. tutaj). Fiskus niezmiennie prezentuje restrykcyjne stanowisko w tej kwestii wymagając od danego podatnika wykazania, że zastosował on szeroki wachlarz środków pozwalających na weryfikację kontrahenta. Tymczasem, zdaniem przedsiębiorców, nałożenie na nich zbyt dużych obowiązków o charakterze formalnym utrudnia im prowadzenie bieżącej działalności. Nie mogą oni także zakładać (i słusznie), że każdy potencjalny nowy klient jest przestępcą, którego celem jest wmieszanie tego przedsiębiorcy w oszustwo podatkowe. 

Działanie w dobrej wierze

Początkowo organy podatkowe miały tendencję do pociągania do odpowiedzialności podatników biorących udział w karuzeli podatkowej w zasadzie bez wyjątku. Powodem takiego postępowania był m.in. fakt, że do czasu odkrycia oszukańczego procederu, podmiot, który tego oszustwa dokonał zdążył już dawno zlikwidować działalność i zniknąć. W związku z tym organy podatkowe mogły zgłosić się po brakujący podatek jedynie do uczciwych podatników – firm nieświadomie biorących udział w karuzeli. Z racji tego, że taka praktyka była mocno dyskusyjna, z czasem wykształcił się pogląd o konieczności stosowania zasady tzw. dobrej wiary.  

Należyta staranność jako warunek kluczowy

W przypadku przestępstw związanych z karuzelami vatowskimi wskazuje się obecnie, że istotne jest to, czy podatnik wiedział lub czy powinien był wiedzieć, że bierze udział w takiej karuzeli. Jeśli podatnik nie wiedział o nieuczciwości kontrahenta, z którym podjął współpracę, nie powinien ponosić negatywnych konsekwencji podatkowych w związku z nieświadomym uczestnictwem w oszustwie. Jest to o tyle słuszne założenie, że pogląd przeciwny przenosiłby skutki działania nieuczciwego podmiotu na przedsiębiorcę, któremu nie można przypisać działania w sposób nieuczciwy.

W praktyce przyjmuje się, że z dobrą wiarą nie będziemy mieć do czynienia w sytuacji, gdy niewiedza o braku uczciwości kontrahenta wynika z braku staranności przy jego weryfikacji. Jeżeli zatem podatnik nie dochował należytej staranności w zakresie uzyskania informacji dotyczących rzetelności kontrahenta, nie będzie mógł uwolnić się od konsekwencji podatkowych związanych z jego niezgodnymi z prawem działaniami.

Ewolucja standardów rzetelności

To kiedy możemy uznać, że podatnik w określonym stanie faktycznym wykazał się należytą starannością jest często kwestią sporną pomiędzy tym podatnikiem a fiskusem. Przyczyną tego stanu rzeczy jest brak definicji należytej staranności w przepisach prawnych. Dodatkowo, na przestrzeni lat zmienia się praktyka obrotu gospodarczego i możliwości technologiczne, co też wpływa na problemy w zakresie interpretacji pojęcia należytej staranności.

Przykładowo, postępowanie kontrolne w zakresie roku 2011 dotyczy wydarzeń które miały miejsce 7 lat temu. W 2011 roku nie było tak głośno o przestępstwach karuzelowych, nie było też żadnych konkretnych wskazówek odnośnie tego, jakie działania powinien podjąć przedsiębiorca i jakie dokumenty powinien przechowywać, aby uchronić się przed zarzutem niedochowania należytej staranności. W 2011 roku standardem była np. weryfikacja kontrahenta w bazie VIES czy KRS (w przypadku podmiotów polskich) bez jednoczesnego zachowania wyników tej weryfikacji. Z kolei np. weryfikacja polegająca na wizycie w siedzibie kontrahenta i sprawdzeniu czy dysponuje on powierzchnią magazynową mogącą przechowywać towar nie była w tamtym okresie powszechna i w praktyce występowała sporadycznie (dziś jest zaś jednym z podstawowych wymogów fiskusa). Wymaganie przez organy podatkowe posiadania dowodów w zakresie takiej weryfikacji przy kontroli prowadzonej po kilku latach wydaje się nie być zasadne. W szczególności, iż w przypadku np. właśnie magazynów nie każdy podmiot działający jako sprzedawca/nabywca musi posiadać powierzchnie magazynowe. Istotą transakcji łańcuchowych jest uczestnictwo w nich podmiotów działających w charakterze pośredników, które nie muszą dysponować miejscem na przechowywanie towarów.

Wskazówki od Ministerstwa

Ministerstwo Finansów, dostrzegając problem w zakresie określenia czy w danej sytuacji można mówić o dochowaniu należytej staranności, 25 kwietnia 2018 roku opublikowało Metodykę w zakresie oceny dochowania należytej staranności przez nabywców towarów w transakcjach handlowych, opracowaną we współpracy z Krajową Informacją Skarbową. W Metodyce wskazano na czynności jakie należy podejmować w celu weryfikacji kontrahenta. Wymieniono w niej np. konieczność weryfikacji formalnej kontrahenta (KRS, wpisanie do rejestru podatników wykreślonych z VAT) czy zwrócenia uwagi na warunki samej transakcji (nierynkowa cena, płatność gotówką). Szerzej o treści Metodyki pisaliśmy w artykule MF podpowiada co należy zrobić, żeby zachować należytą staranność.

Interesujące jest to, że Ministerstwo Finansów nie zdecydowało się na wydanie interpretacji ogólnej w omawianym zakresie, która zapewniałaby podatnikom większe bezpieczeństwo. Resort nie chciał, aby taka interpretacja byłaby drogowskazem dla oszustów, którzy posługiwaliby się nią w celu unikania odpowiedzialności za wyłudzenia w zakresie VAT. Powyższa Metodyka jest kierowana do urzędników. Może być co prawda przydatna również dla przedsiębiorców, jednak nie daje gwarancji, że zastosowanie się do wskazówek w niej zawartych będzie wystarczające, w szczególności, że organy podatkowe mają tendencję do rygorystycznego podchodzenia do kwestii karuzel podatkowych i warunków dochowania należytej staranności.

Procedury wewnętrzne  

Obecnie weryfikacja kontrahentów w dostępnych bazach, takich jak KRS czy baza czynnych podatników VAT jest absolutnym minimum. Dodatkowo, podatnik powinien zwracać uwagę na same warunki transakcji i jej przedmiot (niektóre branże są bardziej narażone na oszustwa). Warto wprowadzić konkretne procedury wewnętrzne ukierunkowane na określenie zasad weryfikacji kontrahentów, obejmujące m.in. reguły w zakresie komunikacji i obiegu dokumentów oraz wskazanie osób odpowiedzialnych za ich stosowanie w praktyce. Istotnym jest, aby były one dostosowane do specyfiki działalności danego podmiotu oraz aby były sformułowane w sposób pozwalający na identyfikację transakcji podejrzanych. Da to przedsiębiorcy większe szanse w przypadku ewentualnego sporu z fiskusem i będzie stanowić argument dla uznania, iż dochował on należytej staranności.