Skuteczne działania zespołu inwestycyjnego DSK uchroniły naszych Klientów – spółkę świadczącą usługę nadzoru inwestorskiego, a także osobę pełniącą funkcję Inżyniera Kontraktu, przed zapłatą dochodzonej na drodze sądowej kwoty prawie 7 milionów zł.

Powód – międzynarodowa spółka działająca w branży budowlanej, swoje roszczenie wywodziła z łączącej ją z zamawiającym umowy o realizację zamówienia publicznego, polegającego na rozbudowie Drogi Krajowej nr 8. Reprezentowana przez DSK pozwana spółka, na mocy umowy zawartej z zamawiającym, przyjęła na siebie obowiązek pełnienia nadzoru nad realizacją robót w ramach przedmiotowej inwestycji. Funkcje inspektorów nadzoru inwestorskiego na przedmiotowej inwestycji pełnili wyznaczeni przez pozwaną spółkę jej pracownicy, natomiast funkcję Inżyniera Kontraktu objął drugi z reprezentowanych przez Kancelarię pozwany.

Zasadniczą kwestią do rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie było zagadnienie, czy wykonanie przez powoda robót polegających na postawieniu ścianki szczelnej mieściło się w zakresie jego zobowiązania wynikającego z głównej umowy o roboty budowlane. Poza żądaniem zapłaty za zrealizowane roboty skierowanym do zamawiającego, powód podnosił także, iż sam nadzór inwestorski – zarówno Inżynier Kontraktu personalnie, jak i spółka realizująca nadzór na podstawie umowy z zamawiającym – odpowiada za poniesioną przez powoda szkodę.

Prawnicy DSK po dokonaniu wnikliwej analizy okoliczności formalno-prawnych, w pierwszej kolejności wnosili o odrzucenie pozwu, a – przy braku przychylenia się do powyższego wniosku przez Sąd – o oddalenie powództwa wobec nich, z zasądzeniem kosztów postępowania.

W uzasadnieniu podnosiliśmy brak przesłanek do odpowiedzialności odszkodowawczej po stronie osoby będącej Inżynierem kontraktu lub spółki pełniącej nadzór inwestorski. W szczególności brak jest bezprawności i winy tych podmiotów oraz brak związku między szkodą powoda, a działaniami naszych Klientów. Mocodawcy Kancelarii wykonywali obowiązki umowne wobec Zamawiającego, a często nawet jego wytyczne.

Ponadto podniesiono zarzut braku legitymacji czynnej po stronie powoda z uwagi na fakt, że zawarł on kontrakt na realizację przedmiotowej inwestycji w ramach konsorcjum, działając jako jego Lider. W konsekwencji więc, wystąpienie z pozwem samodzielnie, jedynie przez jednego konsorcjanta, uzasadniało w naszej ocenie odrzucenie pozwu.

Wskazywaliśmy również, że na żadnym etapie prowadzonej z wykonawcą korespondencji pozwana spółka nie potwierdzała, iż prace, które wskazywał wykonawca jako dodatkowe, a konieczne do wykonania, zostaną potraktowane jako dodatkowe i że zostanie za nie uiszczone wynagrodzenie. – wyjaśniają eksperci DSK.

Po analizie stanu faktycznego oraz rozpatrzeniu stanowisk stron, sąd orzekł, że w stosunku do pozwanego – Zamawiającego – powództwo okazało się uzasadnione niemal w całości, natomiast jest całkowicie niezasadne w stosunku do pozostałych pozwanych – naszych Klientów. Sąd zważył na brak adekwatnego związku przyczynowo – skutkowego pomiędzy uszczerbkiem w majątku powoda, a działaniami pozwanych – Klientów Kancelarii, w ramach realizacji umowy. Tym samym uznał on, iż nie tylko spółka jako podmiot świadczący usługę nadzoru inwestorskiego nie ponosi odpowiedzialności w niniejszym sporze, ale także drugi powód – osoba fizyczna pełniąca funkcję Inżyniera Kontraktu, nie jest odpowiedzialna za powstałą, po stronie powoda, szkodę.

W związku z faktem, iż w stosunku do naszych Klientów powództwo oddalono, sąd zobowiązał powoda do zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w stawce trzykrotnej. Niniejszy proces był bez wątpienia bardzo złożony i długotrwały. Wymagał wyjątkowego zaangażowania pełnomocników zarówno poprzez analizę skomplikowanego stanu faktycznego, przygotowania odpowiednio uargumentowanych stanowisk, jak i uczestniczenia w rozprawach w różnych częściach kraju.

Dzięki bogatemu doświadczeniu i zaangażowaniu naszych specjalistów – zarówno prawników jak i inżynierów – zakończył się on jednak całkowitym sukcesem.