O co tak naprawdę chodzi w “przełomowej” decyzji Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), związanej z odmową wydania opinii zabezpieczającej w sprawie założenia spółki i zmiany umów o pracę na umowy o świadczenie usług?
Od piątku internety rozgrzewają się do czerwoności ze względu na niedawno opublikowane uzasadnienie odmowy wydania opinii zabezpieczającej przez KAS dla spółki, która zamierzała założyć spółkę celową, a następnie zwolnić swoich ludzi na UoP i zawrzeć z nimi umowy b2b za pośrednictwem nowej spółki – córki. Wszystko miało być tak samo – klienci, obowiązki i projekty. Tylko obciążenia fiskalne nieco niższe i to po obu stronach.
Dodatkowo atmosfera została podkręcona informacją o nowych uprawnieniach Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) w zakresie przekształcania b2b w UoP na podstawie decyzji administracyjnej PIP.
Czy to oznacza, że funkcjonowanie w modelu b2b jest nadmierną optymalizacją podatkową?
Nie. Nie każde b2b będzie kwalifikowało się do przekształcenia w UoP.
Zgodnie z ustawą o PiT działalnością gospodarczą jest działalność zarobkowa prowadzona we własnym imieniu, w sposób zorganizowany i ciągły. Jednocześnie nie będzie działalnością gospodarczą taka działalność, w ramach której zleceniobiorca nie odpowiada wobec osób trzecich za rezultat usług, działa pod kierownictwem i zależności od zlecającego, w miejscu i czasie przez niego wskazanym oraz nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego z działalnością. Działalność gospodarcza została założona, ale usługi faktycznie wykonywane są tylko na rzecz jednego podmiotu, najczęściej byłego pracodawcy, a obowiązki (często takie same jak na UoP) realizowane są w sposób charakterystyczny dla stosunku pracy (pod kierownictwem zleceniodawcy, w miejscu i czasie przez niego wskazanym).
Jak pisze KAS, fikcyjne samozatrudnienie polega jedynie na zmianie formalnoprawnej stosunku prawnego łączącego pracodawcę z pracownikiem, co nie powoduje powstania po stronie samozatrudnionego ryzyka gospodarczego czy zwiększenia jego odpowiedzialności. Główny Inspektor Pracy wskazuje natomiast, że najważniejszym elementem stosunku pracy jest podporządkowanie i możliwość wydawania wiążących poleceń, a sam urlop i benefity nie stanowią jeszcze o istnieniu stosunku pracy.
Co robić w takim razie? Po pierwsze, nie panikować i nie wykonywać żadnych nerwowych ruchów, po drugie, przyjrzeć się swoim umowom i procedurom, a po trzecie, rozważyć, jak może być postrzegany powrót do biur naszych kontraktorów w kontekście decyzji KAS.