Prosta spółka akcyjna została wprowadzona do polskiego systemu jako podmiot teoretycznie idealny do start-upów. Głównymi walorami przemawiającymi za wyborem tej formy prawnej miały być m.in niski kapitał akcyjny na start, możliwość wnoszenia usług i pracy jako wkładu czy uproszczona likwidacja. Jak ma się to w praktyce – dowiecie się z tego artykułu.
„Elastyczna, ale czy taka prosta?”
Na wstępie należy odpowiedzieć sobie na pytanie czy prosta spółka akcyjna faktycznie wiąże się – zgodnie ze swoją nazwą – z prostotą rozwiązań. W zasadzie porównując P.S.A. do S.A. to tak – wiele rozwiązań jest tutaj znacznie bardziej przystępnych. Prosta spółka akcyjna nie wiąże się z koniecznością częstego odwiedzania notariusza – bo uchwały walnego zgromadzenia wymagają formy pisemnej, a nie notarialnej (tak jak w spółce akcyjnej). Kolejnym udogodnieniem jest brak konieczności badania sprawozdania przez biegłego rewidenta. P.S.A. podlega badaniu jedynie, jeśli spełni ustawowe przesłanki, a nie tak jak spółka akcyjna, która podlega temu obowiązkowi z samej istoty.
Prosta spółka akcyjna może być założona przez S24, ale co ciekawe – nie można jej przez S24 później zmienić. Ustawodawca nie przewidział takiego rozwiązania i nie uchwalił do dzisiaj rozporządzenia, które umożliwiłoby późniejsze wprowadzenie takiej funkcjonalności w systemie teleinformatycznym. O ile brak takiej możliwości jest problematyczny, tak najkorzystniejsze rozwiązania, które umożliwia prosta spółka akcyjna, zastosować można, jeśli umowa spółki zostanie zawarta u notariusza. W prostej spółce akcyjnej skorzystać można bowiem m.in. z akcji założycielskich, które dają możliwość nadania szczególnych uprawnień i korzyści dla początkowych inwestorów / założycieli start-upu. Bardzo przydatna jest również kwestia braku ograniczeń w zakresie uprzywilejowania akcji odnośnie do zysku czy głosów, a także możliwość łatwiejszego zbycia posiadanych akcji niż np. udziałów w spółce z o.o.
Nie zmienia to jednak faktu, że prosta spółka akcyjna wiąże się z dodatkowymi kosztami, których nie ma np. w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Mowa przede wszystkim o rejestrze akcjonariuszy. Akcje spółki muszą być zarejestrowane, co generuje koszt co najmniej kilkuset złotych rocznie, a najczęściej rośnie wraz ze wzrostem operacji na akcjonariacie – sprzedaży akcji, nowej emisji itd. P.S.A. jest oczywiście zobowiązana do prowadzenia pełnej księgowości, zatem dla osoby przechodzącej z jednoosobowej działalności gospodarczej może być to kolejny nowy wydatek.
Kapitały – ciekawostka czy „bubel” prawny?
W P.S.A. kapitał akcyjny powinien wynosić co najmniej 1 złoty. Można zatem powiedzieć, że w porównaniu z siostrzaną spółką akcyjną – gdzie minimum ustawowe to 100 000 zł albo najpopularniejszą w Polsce – spółką z o.o. (min. kapitał zakładowy = 5 000 zł) to w P.S.A. obowiązkowego kapitału prawie nie ma w ogóle. Można oczywiście tworzyć kapitały celowe, rezerwowe i zapasowe – wedle uznania właścicieli.
Co daje takie rozwiązanie? Teoretycznie spółka ta świetnie nadaje się do realizacji hasła „od zera do milionera”, ponieważ nie wymaga dużych nakładów na początek. Może stanowić zatem naturalny pomost pomiędzy przedsiębiorcą na jednoosobowej działalności gospodarczej, który mając doświadczenie poprzez współpracę na B2B, chce w końcu „przejść na swoje” i zaczyna myśleć o „poważniejszym” biznesie. Co ciekawe, w odróżnieniu od pozostałych spółek kapitałowych, przedmiotem wkładu wnoszonego do prostej spółki akcyjnej może być świadczenie pracy bądź usług. Występuje tutaj jednak pewna forma „karencji składkowej”, ponieważ akcjonariusz prostej spółki akcyjnej, którego wkładem do spółki jest świadczenie pracy lub usług, jest objęty ubezpieczeniami społecznymi i ubezpieczeniem zdrowotnym jako osoba prowadząca pozarolniczą działalność.
Niemniej jednak, P.S.A. może być odpowiednikiem spółki, gdzie wyróżnimy inwestorów pasywnych oraz wspólników aktywnych. Część osób wnosi wyłącznie kapitał początkowy (pieniężny) na rozwój start-upu, a część świadczy usługi i pracę, stając się wspólnikami, którzy będą biznes rozwijać. Warto wskazać, że w P.S.A. dla wspólnika wnoszącego kapitał ustawodawca przygotował specjalną korzyść. Akcjonariusz prostej spółki akcyjnej nie będzie objęty składkami ZUS, nawet jeśli będzie jedynym akcjonariuszem spółki. Jest to duża zaleta względem spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, ponieważ w tej formie prawnej – w analogicznym przypadku – jedyny wspólnik będzie podlegał obowiązkowym składkom.
W rezultacie poprzez prostą spółkę akcyjną przedsiębiorca może zatem rozwijać swój biznes i efektywnie jego wypłata w postaci dywidendy podlegać będzie pomniejszeniu jedynie o podatek CIT oraz PIT (w przypadku spółki jednoosobowej), jak również może zaangażować w rozwój firmy osoby trzecie, działając jako inwestor pasywny. Oczywiście role wspólników mogą ulec zmianie lub modyfikacji – np. może zostać zawarta umowa pomiędzy wspólnikiem a spółką, jeśli będzie on również członkiem zarządu albo dyrektorem. Niemniej jednak z perspektywy oskładkowania tutaj nie ma zastosowania taka sama preferencja, jak w przypadku wkładów.
Potrójne opodatkowanie – obowiązkowe odpisy
Co jednak kluczowe – nie każdy typ działalności ma sens w przypadku prostej spółki akcyjnej. O Ile w zakresie klasycznego start-upu IT taki biznes ma dużo racji, tak jest pewna regulacja w przepisach Kodeksu spółek handlowych, która skutecznie eliminuje korzyści wynikające z prostej spółki akcyjnej dla konkretnej grupy przedsiębiorców. Mowa o modelu biznesowym finansowania długiem, a nie kapitałem. W przypadku działalności IT, software, branży szkoleniowej, edukacyjnej, wolnych zawodów – co do zasady nie ma konieczności, aby spółka operowała na wysokich zobowiązaniach. Oczywiście podmioty mogą wspomagać się poprzez leasingi oraz kredyty, ale porównując to z działalnością transportową, sprzedażą hurtową lub branżą budowlaną – potrzeby na tym tle potencjalnie są mniejsze. Dlaczego ta kwestia ma znaczenie? Ponieważ zgodnie z art. 30019 k.s.h. na pokrycie strat należy zasilić kapitał akcyjny, przeznaczając na ten cel co najmniej 8% zysku za dany rok obrotowy, jeżeli kapitał ten nie osiągnął 5% sumy zobowiązań spółki wynikającej z zatwierdzonego sprawozdania finansowego za ostatni rok obrotowy.
Niestety przepis ten nie przekłada się jedynie na to, że z „dywidendowego tortu” wspólnik musi uciąć 8%, jeśli operuje na wysokiej sumie zobowiązań. Kluczową sankcją wynikającą z tej regulacji jest tzw. potrójne opodatkowanie zysków podlegających przymusowej wpłacie na poczet podwyższenia kapitału akcyjnego. Zgodnie z regulacjami dot. PIT – art. 24 ust. 5 pkt 4) ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, dochodem z udziału w zyskach, który podlega opodatkowaniu jest dochód przeznaczony na podwyższenie kapitału zakładowego lub kapitału akcyjnego. Zatem w zakresie tych 8% zysku, które stanowią przymusowy odpis, konieczne jest opodatkowanie CIT, a następnie opodatkowanie PIT na poziomie wspólnika. Jeśli w przyszłości natomiast wspólnicy chcieliby „wyciągnąć” ten zysk ze spółki (tj. podjęta zostanie decyzja o wypłacie środków zgromadzonych na kapitale akcyjnym) – ponownie będzie on opodatkowany podatkiem dochodowym od osób fizycznych (czyli w praktyce trzeci raz zostanie opodatkowany). Problem w zakresie opodatkowania nie występuje, jeśli wspólnikami są osoby prawne, ale zaangażowanie takich podmiotów to nie jest przecież modelowa sytuacja dla start-upu, który chce rozpocząć biznes z niewielkim kapitałem.
Dlaczego w taki sposób sformułowano przepisy? Część praktyków postrzega to rozwiązanie jako błąd po stronie ustawodawcy, gdyż analogiczna regulacja w przypadku spółki akcyjnej – zawarta w art. 396 k.s.h. nakazuje dokonanie odpisu na kapitał zapasowy, a nie kapitał akcyjny. Jest to kluczowa różnica, ponieważ nie generuje to obowiązku podatkowego. Ustawodawca miał zatem „pomylić się” i zapomnieć, że obowiązkowe podwyższenie kapitału akcyjnego w praktyce stanowi sankcję podatkową dla akcjonariuszy. Bardziej przekonująca jest jednak interpretacja mówiąca o tym, że rozwiązanie to stanowi swoisty bufor bezpieczeństwa dla wierzycieli. Jak wspomniano powyżej – zakładając prostą spółkę akcyjną można pozostawić „złotówkę” w kapitale i funkcjonować w ten sposób na rynku. Rodzi to ryzyko dla potencjalnych kontrahentów, wobec których spółka ma zobowiązania, że podczas ewentualnej próby egzekucji majątku ze spółki – w praktyce będzie ona „pusta”. Dlatego stworzono rozwiązanie, które zniechęca przedsiębiorców do tworzenia podmiotu ryzykownego i zadłużonego.
Likwidacja prostej spółki akcyjnej
Jeśli mowa o problemach w działalności spółki, tak warto wskazać również potencjalne metody likwidowania tego podmiotu. Analogicznie jak ma to miejsce w pozostałych spółkach kapitałowych, prosta spółka akcyjna może zostać postawiona w stan likwidacji oraz po upływie okresu 6 miesięcy – można zakończyć jej działalność i wykreślić ją z KRS. Jest to oczywiście proces bardzo długi, ponieważ nawet jeśli akcjonariusze będą chcieli ograniczyć czas do minimum i przeprowadzić sprawnie cały proces, tak w praktyce uzależnieni są od działalności sądu. W najlepszym razie, całość procesu można zamknąć w około 8 miesięcy, zakładając, że ogłoszenie o likwidacji zostanie szybko opublikowane, podmiot nie posiada majątku oraz wykreślenie również nastąpi sprawnie.
Biorąc pod uwagę, że zamknąć JDG przedsiębiorcy można w zasadzie od ręki – zakładając, że wszelkie zobowiązania publicznoprawne zostaną uregulowane – tak terminy dotyczące zamknięcia spółki wydają się niewspółmiernie długie. Teoretycznie, jeśli podmiot nie posiada majątku lub nie składa sprawozdań, istnieje procedura wykreślenia spółki bez przeprowadzania likwidacji (art. 25a i nast. ustawy z dnia 20 sierpnia 1997 r. o Krajowym Rejestrze Sądowym), ale nie jest to proces, który właściciel może wszcząć samodzielnie – sąd wszczyna go z urzędu. Dodatkowo metoda ta jest ryzykowna i może wiązać się nawet z nałożeniem grzywny na rzecz zarządu za brak wypełnienia zobowiązań ustawowych.
Start-up cechuje się również tym, że jego opłacalność nie jest gwarantowana – w samą jego ideę wpisane jest ryzyko. Czasami tak szybko, jak jakiś start-up powstaje, tak szybko inny zostanie zamknięty, ponieważ okazuje się, że pomysł nie będzie rentowny lub właściciele chcą rozwijać inne biznesy. Z uwagi na to, perspektywa oczekiwania niemal roku na zlikwidowanie biznesu, może skutecznie zniechęcić potencjalnych przedsiębiorców. W przepisach regulujących prostą spółkę akcyjną wprowadzono zatem możliwość uproszczonej likwidacji poprzez przejęcie przez oznaczonego akcjonariusza całego majątku spółki.
Procedura przejęcia majątku
W pierwszej kolejności walne zgromadzenie akcjonariuszy podejmuje uchwałę o wyborze akcjonariusza, który ma przejąć majątek likwidowanego podmiotu. Następnie konieczne jest złożenie wniosku o zezwolenie na przejęcie majątku, w którym wskazać należy listę wierzytelności spółki, przejmowany majątek, ale także sytuację majątkową akcjonariusza przejmującego.
W praktyce sądy często żądają przedłożenia informacji o wszystkich posiadanych przez akcjonariusza nieruchomościach, a także posiadanych środkach pieniężnych oraz ruchomościach o wartości powyżej 10.000 zł. Należy pamiętać, że akta rejestrowe są jawne oraz dostępne w Repozytorium Akt Rejestrowych na stronie internetowej. O ile ich jawność nie zostanie wyłączona, tak wszystkie te informacje będą dostępne dla każdej osoby, która będzie przeglądać dane podmiotu – również po jego zlikwidowaniu. Kolejną wadą tej procedury jest opieszałość sądu. Zgromadzenie wszystkich koniecznych dokumentów, a następnie procedowanie nad nimi przez orzecznika może w praktyce spowodować, że całość postępowania pod względem czasowym nie będzie się różnić od tradycyjnej likwidacji. Teoretycznie jedynym ustawowym terminem jest w tej procedurze okres 30 dni, który musi nastąpić od momentu wezwania wierzycieli do zgłoszenia sprzeciwu na przejęcie majątku. Niemniej jednak zarówno skierowanie decyzji do ogłoszenia, jak również podjęcie czynności po upływie ww. terminu jest stricte zależne od procedowania sądu.
Podsumowując powyższe – uproszczona likwidacja prostej spółki akcyjnej nie jest rozwiązaniem idealnym pod kątem potrzeb start-upów. Nie dość, że sama procedura jest enigmatyczna (w szczególności dla orzeczników z uwagi na brak praktyki w jej zakresie), tak nie gwarantuje wcale znacznego skrócenia okresu do wykreślenia podmiotu. Wspomnieć należy również o podstawowej kwestii – procedura ta ma sens wyłącznie w sytuacji, gdy co najmniej ¾ głosów podczas walnego zgromadzenia wybierze konkretnego akcjonariusza i osoba ta wyrazi zgodę na taką procedurę. Sam podmiot również powinien posiadać względnie niewielki majątek, aby proces przebiegł sprawnie, ale jednocześnie spółka nie może posiadać niemal żadnych zobowiązań, aby mieć pewność, że sąd wyrazi zgodę na jej wykreślenie.
Z dodatkowych zalet procedury można jednak wyróżnić uproszczone obowiązki księgowe, ponieważ nie ma potrzeby sporządzania bilansu otwarcia likwidacji czy sprawozdania likwidacyjnego (tj. na dzień poprzedzający podział majątku). W praktyce konieczne będzie jedynie sporządzenie sprawozdań za okres poprzedzający zamknięcie ksiąg, tj. do złożenia wniosku o wykreślenie podmiotu i przesłanie dokumentacji poprzez system RDF, aby w repozytorium dokumentów finansowych pozostawała ciągłość w zakresie przedłożonych dokumentów.
Czy P.S.A. to zatem dobry wybór?
Podsumowując, prosta spółka akcyjna to nowoczesne narzędzie prawne teoretycznie stworzone z myślą o dynamicznych, innowacyjnych biznesach – szczególnie start-upach. Dyskusyjny jest jednak próg wejścia, ponieważ prawdziwy potencjał tej formy prawnej – w szczególności w zakresie uprzywilejowania założycieli – może być zrealizowany w momencie kompleksowego przygotowania umowy przez podmiot profesjonalny i podpisania jej u notariusza. P.S.A. mimo swojej nazwy nie jest również aż tak „prosta” w prowadzeniu – wiąże się czasem z dodatkowymi kosztami czy specyficznymi obowiązkami podatkowymi.
W praktyce P.S.A. może być świetnym wyborem dla tych, którzy planują rozwój z udziałem inwestorów lub zespołu wspólników, ale nie będzie idealna dla każdej branży. Nierzadko to klasyczne sp. z o.o. będzie rozwiązaniem optymalnym – ponieważ zasady jej działania są znane i sprawdzone. Wykorzystanie prostej spółki akcyjnej wymaga często przemyślanej strategii i świadomości zarówno korzyści, jak i potencjalnych pułapek. Korzystając umiejętnie, można czerpać z bardzo wielu benefitów tej formy – od elastycznych rozwiązań korporacyjnych, po korzyści podatkowe (w tym estoński CIT), kończąc na ułatwionych kwestiach finansowych.
Jeśli masz pytania dotyczące wyboru odpowiedniej formy prowadzenia działalności lub rozważasz założenie prostej spółki akcyjnej – skontaktuj się z naszymi doradcami. Chętnie pomożemy ocenić, czy P.S.A. to rozwiązanie dopasowane do Twojego biznesu.
Kontakt: Kinga Nowak, adwokat, dyrektor działu M&A – k.nowak@dsk-kancelaria.pl