Możliwość złożenia przez świadka zeznań na piśmie w każdym postępowaniu procesowym cywilnym jest rozwiązaniem stosunkowo nowym, które choć wprowadzone jeszcze przed pojawieniem się koronawirusa, w czasie jego epidemii jest coraz częściej i coraz chętniej stosowane przez sądy. Jednak czy rzeczywiście jest to dobre rozwiązanie?
Wbrew pozorom, pisemna forma składania zeznań nie została wprowadzona w tzw. specustawie koronawirusowej[1], lecz w nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego w 2019 r., zwanej potocznie „dużą nowelizacją”[2] i weszła w życie z dniem 7 listopada 2019 r. Można by więc się pokusić o stwierdzenie, że wprowadzając tę regulację, ustawodawca w pewnym sensie wyprzedził czasy i nowe wyzwania, jakie pandemia postawiła przed wymiarem sprawiedliwości. Istotne wątpliwości budzi jednak to, czy wprowadzona regulacja jest rzeczywiście dobrym rozwiązaniem (i to niezależnie od stanu epidemii) – bowiem wśród praktyków jest ona często krytykowana.
Zasady przesłuchania na piśmie
Zgodnie z pierwszym zdaniem wprowadzonego ww. nowelizacją art. 2711 k.p.c., świadek składa zeznania na piśmie, jeżeli sąd tak postanowi. Wynika z tego więc, że decyzja co do formy składania zeznań – tradycyjnej ustnej lub nowej pisemnej – pozostaje w wyłącznej kompetencji sądu orzekającego. Zgodnie z dalszą częścią tego przepisu, przedłożenie przez świadka tekstu zeznań do sądu następuje w terminie wyznaczonym świadkowi przez sąd. Ponadto świadek składa wówczas przyrzeczenie – również w formie pisemnej, podpisując tekst przyrzeczenia.
W odniesieniu do powyższego, trzeba wskazać, że wątpliwości budzi już samo szerokie uprawnienie sądu do podjęcia decyzji co do pisemnej formy zeznań. Ustawa w żaden sposób nie określa bowiem, jakie warunki powinny być ku temu spełnione ani też jakimi kryteriami powinien kierować się sąd, podejmując decyzję. Niewątpliwie dyspozytorem i – mówiąc potocznie – „szefem” postępowania jest sąd prowadzący postępowanie i orzekający w sprawie. Wydaje się jednak, że jego decyzyjność w tym zakresie nie powinna być nieograniczona. Nawet bowiem przy ocenie dowodów przeprowadzonych już w danej sprawie, zgodnie z przepisami k.p.c., sąd również nie ma pełnej dowolności – a zarówno doktryna, jak i orzecznictwo, wielokrotnie wypowiadały się na temat różnicy między „swobodną” oceną dowodów (wyrażoną w art. 233 k.p.c.) a oceną „dowolną”, która pozostaje niedopuszczalna.
Natomiast w kwestii decyzji o wykorzystaniu pisemnej formy składania zeznań przez świadka, kodeks w żaden sposób nie określa ram czy też zasad, jakimi sąd powinien kierować się przy podejmowaniu decyzji. Może to powodować ryzyko dowolności tej decyzji, która z kolei może w pewnych przypadkach mieć niekorzystne skutki dla prowadzonego postępowania dowodowego, a w konsekwencji – również dla wydania prawidłowego orzeczenia.
Trzeba podkreślić, że wprowadzenie pisemnej formy zeznań świadków stanowi istotne odstępstwo od jednej z podstawowych zasad postępowania dowodowego w procesie cywilnym – czyli zasady bezpośredniości, wskazanej w art. 235 k.p.c. Jest to o tyle ważne, że zasada ta nie jest tylko abstrakcyjną regułą, funkcjonującą w teorii postępowania cywilnego, ale ma istotne znaczenie praktyczne i nie bez powodu znalazła się w k.p.c.
ZAGROŻENIA
Wpływ osób trzecich na treść zeznań
W kontekście zeznań świadków, zasada bezpośredniości zachowana przy ustnym składaniu zeznań (na ogół – podczas rozprawy w budynku sądu), zapewnia m.in. samodzielne składanie zeznań przez świadka, bez sugestii czy podpowiedzi osób trzecich, a tym bardziej – bez nakierowywania na konkretne odpowiedzi, które byłyby pożądane przez jedną ze stron. W praktyce najczęściej dotyczy to interesu tej strony, która wnioskowała o przesłuchanie danego świadka, a zatem na ogół spodziewa się, że świadek ten zezna na jej korzyść. Wielokrotnie ma to istotne znaczenie zwłaszcza w sytuacji, gdy świadkiem jest (w zależności od rodzaju sprawy) na przykład krewny bądź pracownik strony. Oczywiście świadek powinien zeznawać obiektywnie i zgodnie z prawdą oraz rzeczywistym stanem faktycznym, niezależnie od swoich relacji ze stroną, która go powołała i niezależnie od formy składania zeznań. Niestety jednak w tym zakresie praktyka niejednokrotnie bywa daleka od nieco idealistycznej teorii.
Jak zatem może to wpłynąć na proces w przypadku zeznań składanych na piśmie? Przede wszystkim, w przypadku tej formy zeznań istnieje wysokie ryzyko, że osoba trzecia (np. strona, jej przedstawiciel czy nawet – w przypadku gdy stroną postępowania jest podmiot gospodarczy – szef lub przełożony świadka, będącego pracownikiem strony) może istotnie wpływać na treść składanych zeznań, mając ku temu daleko większą możliwość aniżeli w przypadku zeznań ustnych. Zeznania pisemne powodują bowiem – siłą rzeczy – że świadek ma na ich złożenie więcej czasu, a sąd nie ma możliwości kontroli, czy treść konkretnych odpowiedzi na konkretne pytania jest konsultowana przez świadka z osobą trzecią.
Wywieranie takiego wpływu jest z pewnością znacznie trudniejsze w przypadku zeznań ustnych. Nawet bowiem, jeśli intencją świadka strony jest zeznanie na korzyść jednej ze stron, to w praktyce podczas rozprawy świadkowi zadawane są pytania, na które musi on odpowiedzieć niejako „na gorąco”, od razu. Nie ma więc czasu ani możliwości nie tylko na skonsultowanie treści odpowiedzi i ustalenie tej „właściwszej” z punktu widzenia interesu strony, ale też nawet na wszechstronne rozważenie, jakie znaczenie czy też skutki mogą mieć dane pytanie i dana odpowiedź dla przedmiotu procesu i jego rozstrzygnięcia.
Wreszcie – wpływanie na zeznania świadka czy wręcz (w skrajnych przypadkach) przygotowanie go do składania zeznań przez jedną ze stron może mieć szczególnie istotne skutki w przypadku spraw prowadzonych między podmiotami o zróżnicowanej pozycji/sile. Takie „przygotowanie” czy też ustalenie zeznań może mieć tym wyższe znaczenie w sporze np. między dużym przedsiębiorcą a konsumentem (lub podmiotem gospodarczym, lecz np. znacznie mniejszym aniżeli przeciwnik). Z oczywistych przyczyn ów duży przedsiębiorca zwykle będzie na silniejszej pozycji, niejednokrotnie również będzie dysponował szerszym wsparciem prawnym i będzie w stanie lepiej wykorzystać pisemną formę zeznań dla uzyskania przewagi procesowej.
Co więcej, warto również mieć na uwadze, że w przypadku pisemnej formy zeznań sąd nie będzie mógł zweryfikować nie tylko tego, czy zeznania te świadek złożył bez udziału czy też wpływu osób trzecich na ich treść, ale też nawet samej tej okoliczności, czy w ogóle całe zeznania (jako pismo, dokument) zostały w ogóle sporządzone i podpisane przez danego świadka. Nie będzie zatem można mieć pewności, czy w rzeczywistości całych zeznań nie sporządził i nie podpisał za świadka ktoś zupełnie inny.
Ocena wiarygodności zeznań
Kolejnym skutkiem czy też utrudnieniem w przypadku zeznań pisemnych są – poza ich ostateczną literalną treścią – sposób ich składania i zachowanie świadka. Te natomiast pozostają szczególnie istotne dla oceny wiarygodności tych zeznań, zwłaszcza w kontekście ryzyka stronniczości świadka, o którym była mowa powyżej. W sytuacji gdy świadek zeznaje ustnie, „na żywo” w bezpośredniej obecności sądu, stron i ich pełnomocników, mają oni możliwość obserwowania zachowania świadka, w tym m.in. jego sposobu mówienia, stopnia zdenerwowania/zestresowania i pewności wypowiadanych słów (lub przeciwnie – wahania), a także gestykulacji. Wszystkich tych elementów nie może zaobserwować sąd (ani też strony i ich pełnomocnicy) w przypadku zeznań pisemnych. Tymczasem pozostają one szczególnie istotne, a wręcz kluczowe dla oceny wiarygodności zeznań danego świadka. Pamiętamy bowiem, że zeznania świadków nie są przecież dowodem w pewnym sensie zerojedynkowym czy przesądzającym, lecz – jak każdy inny dowód – podlegają ocenie sądu.
Co więcej, na zeznania świadka, w tym stopień ich prawdziwości, niejednokrotnie wpływa również samo jego fizyczne przybycie do budynku sądu i do sali sądowej, zeznawanie w obecności składu orzekającego, widok strojów urzędowych (togi) itp. Elementy te współtworzą czy może raczej są wyrazem tzw. powagi sądu, której odbiór przez świadka również wpływa często na prawdziwość jego zeznań, obawy przed ewentualnymi konsekwencjami zeznania nieprawdy etc. W przypadku zeznań składanych na piśmie nie ma więc możliwości pozytywnego „wpływu” tego rodzaju czynników na prawdziwość zeznań świadka.
Pytania uzupełniające
Kolejnym elementem, mogącym przemawiać przeciw pisemnej formie zeznań, jest charakter danej sprawy i stopień jej skomplikowania. W tym bowiem zakresie, o ile w niektórych, powiedzielibyśmy – najprostszych sprawach, czysto hipotetycznie zapewne jesteśmy w stanie wyobrazić sobie stosunkowo proste pytanie i prostą, jasną odpowiedź, o tyle tu znów praktyka jest znacznie bardziej skomplikowana. Jak mawiają niektórzy praktycy – nie ma istnieje coś takiego jak prosta sprawa cywilna. I o ile kategoryczność tego stwierdzenia może budzić wątpliwości, niekiedy bowiem rzeczywiście mogą się zdarzyć sprawy stosunkowo nieskomplikowane, to jednak – po pierwsze, jest to jedynie część spraw, a po drugie – z pewnością każdy prawnik niejednokrotnie spotkał się z sytuacją, w której spraw, która na początku pozornie wydawała się nieskomplikowana, wkrótce potem okazuje się jednak bardziej złożona, aniżeli można by się tego spodziewać.
Charakter sprawy i stopień jej skomplikowania mają natomiast istotne znaczenie nie tylko dla stopnia wagi zeznań świadka dla prawidłowego ustalenia stanu faktycznego, ale również na sam sposób i efektywność przeprowadzenia dowodu z tych zeznań. Wielokrotnie bowiem zdarza się na sali sądowej, że odpowiedź świadka powoduje konieczność sformułowania pytania dodatkowego, wynikającego właśnie z tej odpowiedzi. Często także odpowiedź świadka okazuje się niejasna czy nieprecyzyjna. Przypadki takie są szczególnie istotne w sprawach dotyczących różnego rodzaju dziedzin specjalistycznych (np. wykonania umów lub prac dodatkowych z dziedziny budownictwa czy projektowania), w których dla prawidłowego wyjaśnienia stanu faktycznego, ale i jego zrozumienia zarówno przez sąd, jak i przez strony, pytania uzupełniające i odpowiedzi na nie mają szczególną doniosłość. W takich sprawach niemal zawsze powstaje konieczność formułowania pytań uzupełniających do świadka, których potrzeba zadania pojawia się na bieżąco, w związku z treścią składanych zeznań. Zaznaczenia wymaga przy tym, że takie uzupełniające pytania i odpowiedzi mogą być istotne, a niekiedy wręcz kluczowe dla należytego ustalenia stanu faktycznego w różnych aspektach i wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy. Co więcej, niekiedy właśnie w przypadku pytań uzupełniających sposób, w jaki na ich zadanie reaguje świadek, szczególnie wpływa na ocenę jego wiarygodności.
W tym miejscu warto również wziąć pod uwagę, że świadkami w procesach mogą być najróżniejsze osoby. Nie dla każdego przecież musi być łatwe przelewanie myśli na tekst pisany w sposób czytelny, uporządkowany i zrozumiały dla odbiory. Nawet przecież przy zeznaniach ustnych zdarzają się niekiedy przypadki, w których utrudnione bywa właściwe wyrażenie przez świadka rzeczywistej intencji jego wypowiedzi oraz właściwe jej odczytanie i zinterpretowanie przez odbiorców. Niewątpliwie zatem w takich przypadkach formułowanie dodatkowych, bieżących pytań i uzyskiwanie na nie odpowiedzi od świadka również będzie istotne. W przypadku zeznań pisemnych będzie to istotnie utrudnione. Konieczne byłoby bowiem każdorazowe – po analizie odpowiedzi pisemnych na pierwotne pytania – opracowanie listy pytań uzupełniających, przesłanie jej do sądu z wnioskiem o przeprowadzenie dowodu z zeznań uzupełniających, który z kolei prześle je ponownie do świadka – i oczekiwanie na odpowiedzi uzupełniające. Warto przy tym mieć na uwadze, że nawet i „druga tura” odpowiedzi może nie być wystarczająca i może ponownie powstać potrzeba zadania dalszych pytań (w zależności od odpowiedzi udzielonych przez świadka). Jeśli do tego dodamy jeszcze kroki z samego początku tej procedury, tj. wezwanie strony lub pełnomocnika przez sąd do opracowania listy pytań, doręczenie tej listy sądowi, a następnie jej doręczenie przez sąd świadkowi – okazuje się, że cały proces zeznań może, wbrew pozorom, trwać stosunkowo długo i niekoniecznie przyczyniać się do przyspieszenia procesu.
Okazanie dokumentów
Inną komplikacją czy też trudnością, powiązaną z omówionymi powyżej pytaniami dodatkowymi, jest sytuacja, w której dla zadania pytania i/lub uzyskania odpowiedzi świadka konieczne jest okazanie świadkowi określonych dokumentów, znajdujących się w aktach sprawy (np. projektów czy innych dokumentów technicznych, pism z korespondencji i in.). Z oczywistych względów w przypadku zeznań pisemnych pozostanie to niemożliwe.
Uchylenie pytania
Wreszcie – nasuwa się również kwestia granic dopuszczalności samych pytań zadawanych świadkowi, które to pytania również formułowane są w takim przypadku przez pełnomocników obydwu stron (względnie same strony) w formie pisemnej. W odniesieniu do samego formułowania pytań, art. 155 § 2 k.p.c. przyznaje sądowi uprawnienie do oceny tych pytań i uchylenia takiego pytania, które sąd uzna za niewłaściwe lub zbyteczne. Co prawda pisemna forma zadawania pytań (i składania zeznań) nie wpływa na wspomniane uprawnienie sądu, w praktyce jednak istotnie utrudnia (lub wręcz uniemożliwia) bieżącą kontrolę pytań przez pełnomocnika drugiej strony i zakwestionowanie danego pytania, tj. wniesienie o jego uchylenie przez sąd przed udzieleniem odpowiedzi przez świadka.
ŹRÓDŁA I CELE NOWEJ REGULACJI
Warto zauważyć, że składanie przez świadków zeznań w formie pisemnej nie jest instytucją nową w przepisach k.p.c. Przedmiotowa regulacja art. 2711 k.p.c. stanowi bowiem odzwierciedlenie obowiązującego uprzednio (przed nowelizacją) art. 5051 § 1 k.p.c., który jednak dotyczył wówczas wyłącznie tzw. europejskiego postępowania w sprawie drobnych roszczeń. We wspomnianej nowelizacji przepis ten został przeniesiony z postępowania odrębnego do ogólnych regulacji k.p.c., dotyczących zeznań świadków jako środka dowodowego w postępowaniu procesowym. Pierwotnie zatem taka forma zeznań miała mieć zastosowanie tylko w ściśle określonych przypadkach i dotyczyć tzw. drobnych roszczeń. Jej przeniesienie do ogólnych zasad postępowania dowodowego w k.p.c. budzi zatem istotne wątpliwości, zwłaszcza w kontekście okoliczności i ryzyk przedstawionych powyżej.
Celem rozszerzenia stosowania zeznań pisemnych miało być oczywiście w założeniu przyspieszenie i usprawnienie postępowania dowodowego w zakresie dowodu z zeznań świadków, a w konsekwencji – również całego procesu. Pytania i zasadnicze wątpliwości, jakie rodzi ta zmiana – a które w istotnej części przedstawiono powyżej – każą jednak zastanowić się nad proporcjonalnością korzyści w postaci przyspieszenia postępowania (choć i ta korzyść może niekiedy nie nastąpić, zwłaszcza w przypadku powstania wspominanej wyżej konieczności nawet kilkukrotnego formułowania pytań uzupełniających) względem jakości tak przeprowadzonego dowodu i jego przydatności dla prawidłowego ustalenia stanu faktycznego. Z drugiej natomiast strony – jedną kwestią jest sama idea zeznań pisemnych, zupełnie inną natomiast – zasady, na jakich regulacja ta została wprowadzona (czy może raczej – brak tych zasad).
W uzasadnieniu projektu nowelizacji, w części poświęconej zmianom dotyczącym postępowania dowodowego, w kontekście pisemnej formy składania zeznań przez świadków, projektodawca nie pokusił się niestety o szersze wyjaśnienie, dlaczego przyjął taką, a nie inną koncepcję ani – tym bardziej – o rozważenie ww. ryzyk. W uzasadnieniu tym wskazano bowiem jedynie: Jest oczywiste [sic!], że złożenie zeznań na piśmie może znacznie przyspieszyć wydanie rozstrzygnięcia w sprawie oraz oszczędzić stronom kosztów, a sądowi – pracy. Dlatego możliwość tę, przewidzianą dotychczas tylko w europejskim postępowaniu w sprawie drobnych roszczeń, należy rozszerzyć na całe sądowe postępowanie cywilne. Wypracowanie szczegółowych zasad stosowania tej instytucji, w szczególności trybu odbierania takich zeznań i wymogów względem nich, należy pozostawić praktyce. Należy się spodziewać, że już po kilku latach stosowania tej instytucji wykształcą się w praktyce wymogi uznania tak złożonych zeznań za wartościowy dowód[3]. Niestety projektodawca nie pochylił się nad tym, w jaki sposób dowód ten ma być przeprowadzany i oceniany przez owe kilka lat, do czasu wypracowania wspomnianych wymogów przez praktykę.
Nie wydaje się również, by argumentem wystarczającym czy też przeważającym na korzyć wspomnianej regulacji miało być obniżenie kosztów procesu. W uzasadnionych przypadkach, np. gdy postępowanie prowadzone jest przez sąd bardzo odległy od miejsca zamieszkania świadka i/lub siedziby strony, możliwe jest bowiem złożenie wniosku o przesłuchanie świadka np. przed innym sądem, położonym bliżej miejsca zamieszkania świadka. Ponadto na ogół koszty procesu ponoszą strony, a złożenia wniosku dowodowego o przesłuchanie świadka dokonuje strona postępowania, która powinna liczyć się z faktem, że przeprowadzenie dowodu może wymagać uiszczenia zaliczki, a docelowo – zwiększyć koszty procesu, które może ponieść ona sama w przypadku przegrania sprawy (co do zasady). To z kolei powinno powodować każdorazową rozwagę w ocenie, czy przesłuchanie konkretnego świadka jest w danej sprawie konieczne.
Co znamienne, na etapie prac legislacyjnych, do projektowanej wówczas ustawy zastrzeżenia wniosło również Biuro Analiz Sejmowych. Biuro to przygotowało m.in. tzw. Ocenę skutków regulacji[4], w ramach której w tezie 5. wskazano: „Projekt dopuszcza składanie przez świadka zeznań na piśmie w przypadku, gdy sąd tak postanowi. Wobec znacznego obciążenia sądów pracą, rozwiązanie to może stać się zbyt często wykorzystywanym instrumentem, który co prawda niekiedy będzie przyspieszał zakończenie sprawy, lecz jednocześnie będzie utrudniał właściwą ocenę wiarygodności świadka (m.in. dlatego że zeznania świadka będą mogły być spisane np. z udziałem osób zainteresowanych określonym wynikiem sprawy)”[5]. W dalszej części tego dokumentu, uzasadniając ww. tezę, Biuro podniosło uwagi podobne do przedstawionych w niniejszym artykule. Wskazano bowiem, że „Diagnozując skutki proponowanego rozwiązania, należy mieć na względzie, że bezpośrednie przesłuchanie świadka pozwala lepiej ocenić jego wiarygodność na podstawie komunikatów niewerbalnych, a ponadto umożliwia zadawanie mu pytań pozwalających na bieżąco uściślić treść jego zeznań. Poza tym trzeba liczyć się z tym, iż projektowany przepis w praktyce może prowadzić do tego, że w niektórych przypadkach zeznania świadka będą spisywane z udziałem innych osób, w szczególności tych zainteresowanych określonym rozstrzygnięciem”[6].
Co więcej, w trakcie prac nad projektem ustawy, wątpliwości co do omawianej regulacji i jej kształtu podnosili także sędziowie – mimo przyznania im szerokich uprawnień decyzyjnych w omawianym zakresie. Potwierdza to, że o ile zbyt szczegółowe czy zbyt formalistyczne kształtowanie przepisów prawa z pewnością nie jest pożądane i nie służy sprawnemu ani też niekiedy sprawiedliwemu orzekaniu, o tyle kształtowanie ich w sposób nader ogólny, naruszający zasadę bezpośredniości bez określenia choćby ram tego wyłomu – niewątpliwie również może nieść więcej ryzyk i skutków negatywnych, aniżeli zakładanych korzyści.
PODSUMOWANIE
Forma pisemna przesłuchania świadków – na dzień publikacji niniejszego artykułu – nie jest już tak zupełnie nową regulacją. Wydaje się jednak, że czas, jaki upłynął od jej wejścia, pozwala lepiej zaobserwować skutki tej regulacji i to, jak funkcjonuje ona w praktyce i z jakimi problemami czy też konsekwencjami się wiąże. Niemałe znaczenie wydaje się mieć tutaj również pandemia, która istotnie wpłynęła na częstotliwość stosowania tej formy przez sądy, a w konsekwencji – istotnie „ożywiła” samo stosowanie tej regulacji przez sądy i związane z nią problemy praktyczne.
Warto w tym miejscu zauważyć, że w kontekście pandemii, obowiązujące obecnie przepisy tzw. specustawy koronawirusowej istotnie rozszerzają, a wręcz wprowadzają jako zasadę – przeprowadzanie rozpraw w formie zdalnej (online), przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie ich na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku, z tym że osoby w nich uczestniczące nie muszą przebywać w budynku sądu, chyba że przeprowadzenie rozprawy lub posiedzenia jawnego bez użycia powyższych urządzeń nie wywoła nadmiernego zagrożenia dla zdrowia osób w nim uczestniczących[7]. Wydaje się zatem, że zastosowanie tej możliwości może istotnie zmniejszyć konieczność fizycznej obecności osób (a przynajmniej – zmniejszyć ich liczbę) w sali sądowej, w tym skalę podróży w celu udziału w rozprawie, co z pewnością może pozytywnie wpłynąć na zwiększenie bezpieczeństwa i ograniczenie ewentualnego ryzyka związanego z rozprzestrzenianiem się epidemii.
Wspomniane obserwacje funkcjonowania i skutków nowej regulacji zdają się niestety potwierdzać przedstawione powyżej ryzyka i wady zeznań pisemnych, a pojawiające się coraz częściej opinie doktryny i praktyków w tym zakresie wydają się wyjątkowo zgodne.
Przeczytaj również:
https://dsklegal.pl/artykuly/organizacja-postepowania-wedlug-nowelizacji-procedury-cywilnej/
https://dsklegal.pl/artykuly/zmiany-w-elektronicznym-postepowaniu-upominawczym/
https://dsklegal.pl/artykuly/nowe-zasady-utrwalania-czynnosci-sadu/
[1] ustawa z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (t.j.: Dz.U. z 2020 r., poz. 1842 z późn. zm.).
[2] ustawa z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2019 r., poz. 1469, zwana dalej „nowelizacją”).
[3] Uzasadnienie projektu nowelizacji, https://orka.sejm.gov.pl/Druki8ka.nsf/0/166CCC44490F3965C1258384003CD40A/%24File/3137-uzas.pdf, s. 59
[4] Biuro Analiz Sejmowych, Ocena skutków regulacji zawartej w rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (druk nr 3137), Warszawa 23 stycznia 2019 r., źródło: https://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/opinieBAS.xsp?nr=3137.
[5] Ibidem, s. 1-2.
[6] Ibidem, s. 8-9.
[7] art. 15zzs1 specustawy koronawirusowej.