Hulajnogi elektryczne na stałe wpisały się w krajobraz miast. Poruszają się nimi turyści, pracownicy w drodze do biura, a często także osoby młodsze – bez większej świadomości prawnej. Gdy jednak dochodzi do kolizji z pieszym lub pojazdem, pojawia się pytanie: kto ponosi odpowiedzialność? I jak dochodzić odszkodowania, jeśli sprawca po prostu odjeżdża?
O tych problemach mówiła Ewa Bratkowska, adwokat z zespołu DSK Kancelaria, która 1 kwietnia 2025 roku wystąpiła w audycji Polskiego Radia Kierowców. W rozmowie poruszono kwestie odpowiedzialności cywilnej użytkowników hulajnóg, ale także luk i niedopasowania regulacji prawnych do realiów miejskiej mobilności.
Jednym z najważniejszych problemów, na które zwróciła uwagę ekspertka, jest brak obowiązkowego ubezpieczenia OC dla kierujących hulajnogami elektrycznymi. W praktyce oznacza to, że osoba poszkodowana w wypadku nierzadko nie ma jak uzyskać odszkodowania, zwłaszcza jeśli sprawca nie chce podać swoich danych. W przeciwieństwie do samochodów, hulajnogi nie mają numerów rejestracyjnych ani innych identyfikatorów, co utrudnia pociągnięcie użytkownika do odpowiedzialności.
W audycji nie zabrakło też omówienia obowiązujących przepisów. Ewa Bratkowska przypomniała, że zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym, kierujący hulajnogą elektryczną ma określone obowiązki i ograniczenia. Przykładowo – jak wynika z art. 33a ust. 3 – nie wolno przewozić pasażerów, zwierząt ani ładunków, a także holować innych pojazdów. Niestety, jak pokazuje praktyka, te przepisy są często ignorowane lub po prostu nieznane.
Rozmowa dotyczyła również przyczyn rosnącej liczby wypadków z udziałem hulajnóg, w tym braku świadomości użytkowników, niewystarczającej infrastruktury oraz problemów z egzekwowaniem istniejących przepisów.