Resort Sprawiedliwości zapowiada szeroką reformę przepisów o egzekucji. Projektowana nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego ma – w założeniu – usprawnić pracę komorników i przyspieszyć odzyskiwanie należności przez wierzycieli. Zmiany obejmują m.in. zajmowanie ruchomości, podwyższenie grzywien, szersze wykorzystanie narzędzi elektronicznych i nowe zasady nadzoru sądowego.

Z perspektywy praktyki egzekucyjnej to nie tylko korekta przepisów, ale zmiana filozofii postępowania: mniej formalizmu, więcej cyfryzacji i większa odpowiedzialność uczestników.

Koniec z „podejściem prodłużniczym”

Jedna z najistotniejszych zmian dotyczy zajmowania ruchomości – przede wszystkim samochodów. Komornik będzie mógł zająć przedmiot, który znajduje się w faktycznym władaniu dłużnika, nawet jeśli formalnie nie jest jego własnością.

Oznacza to, że okazanie dowodu własności nie wystarczy, by uniknąć zajęcia. Jeżeli pojazd jest w leasingu lub został przerejestrowany na członka rodziny, a dłużnik faktycznie nim dysponuje, komornik będzie mógł dokonać zajęcia.

Właściciel będzie musiał bronić się powództwem o zwolnienie spod egzekucji, a postępowanie może potrwać miesiące lub lata. W praktyce to istotne ryzyko dla firm leasingowych i wszystkich podmiotów, które powierzają swoje mienie osobom trzecim.

Projekt w ten sposób odwraca dotychczasowe proporcje ochrony – to nie komornik będzie badał, czy rzecz należy do dłużnika, lecz osoba trzecia będzie musiała wykazać, że jest prawowitym właścicielem.

Surowsze kary i większy zakres odpowiedzialności

Projekt przewiduje również znaczne podwyższenie grzywien – zarówno wobec dłużników, jak i innych uczestników postępowania.

Za odmowę udzielenia informacji komornikowi, utrudnianie czynności czy podawanie fałszywych danych grzywna może sięgać nawet 10 tys. zł.
Podobne sankcje dotkną pracodawców, którzy nie wykonują obowiązków związanych z zajęciem wynagrodzenia, np. nie przekazują dokumentów czy oświadczeń.

Wzrośnie też wysokość kar nakładanych przez sądy – w sprawach o egzekucję czynności niezastępowalnych (gdy dłużnik musi coś wykonać samodzielnie) górna granica grzywny wzrośnie z 15 do 25 tys. zł.

Widać tu wyraźnie zmianę podejścia ustawodawcy – nie nieuchronność, lecz wysokość sankcji ma działać prewencyjnie.

Większy nadzór sądu i mniej formalizmu

Projekt przewiduje wzmocnienie roli sądu w nadzorze nad komornikami – ocena prawna wyrażona przez sąd ma wiązać komornika, co zwiększy spójność orzecznictwa i ograniczy ryzyko błędów.

Jednocześnie uproszczono strukturę przepisów i wprowadzono szereg rozwiązań technicznych – np. możliwość uiszczenia rękojmi (wadium) poprzez preautoryzację karty kredytowej lub debetowej, czyli blokadę środków na koncie licytanta do czasu zakończenia przetargu. To praktyczna zmiana, która przyspieszy zwroty i ograniczy formalności.

Licytacja elektroniczna jako standard

Największa rewolucja dotyczy sposobu sprzedaży zajętych składników majątku. Licytacja elektroniczna stanie się zasadą, a tradycyjna – wyjątkiem.

Dzięki temu postępowania mają być szybsze, bardziej transparentne i dostępne dla szerszego grona uczestników. Rozwiązanie to wpisuje się w trend elektronizacji wymiaru sprawiedliwości – choć w praktyce może wymagać edukacji uczestników i dopracowania systemów informatycznych.

Bilans zmian: nowoczesna, ale bardziej wymagająca egzekucja

Projektowana nowelizacja to bez wątpienia modernizacja egzekucji. Wprowadza nowoczesne narzędzia, cyfrowe rozwiązania i silniejsze instrumenty dla komorników. Jednocześnie jednak przesuwa środek ciężkości – z ochrony dłużnika na skuteczność wierzyciela.

Nowe przepisy dają komornikom szersze uprawnienia, zwiększają odpowiedzialność osób trzecich i przyspieszają cały proces. To kierunek zgodny z duchem czasu, ale wymagający większej świadomości prawnej i szybszej reakcji wszystkich uczestników obrotu gospodarczego.